środa, 5 września 2012

Mimoza...wstydliwa czy niedotykalska?


     Mimoza,a właściwie mimoza wstydliwa to chyba mój ulubiony kwiatek...taki delikatny, piękny...i taki fajny z tą swoją reakcją na dotyk :) Bo może nie wszyscy wiedzą,ze mimoza zwija swoje listki przy najlżejszym dotyku, nawet przy dmuchnięciu...czy mocniejszym zawirowaniu powietrza w jej pobliżu...czy przy spadającej na nią kropli wody, tylko tyle wystarczy a ona jakby "kuli się" w sobie...natomiast na ponowne rozpostarcie listków trzeba już troszkę dłużej poczekać...ale niezbyt długo na szczęście :)
    Mimoza pochodzi z tropików...za jej ojczyznę uznaje się Brazylię. W Polsce hodowana jest jako kwiat doniczkowy...w ogrodzie raczej się nie uchowa,bo do tropików to nam jeszcze daleko...oj daleko. Kwitnie latem,choć nie jest to takie pewne gdyż w domu na parapecie może kwitnąć i kwitnąć raz za razem. Rozmnażanie prowadzi się z nasion, najlepiej wysiewać je wczesną wiosną w wilgotnej ziemi torfowej,w pomieszczeniu w którym temperatura to około 20 stopni Celsjusza...i tak po około 2 tygodniach coś nam powinno wykiełkować...w jednej doniczce najlepiej posiać 2 nasionka, bo jedna roślinka wygląda raczej marnie...no a potem to już tylko nawozimy nawozem do kwitnących i czekamy na kwiaty...małe,puchate, igiełkowe kulki...na zdjęciach zazwyczaj wyglądają na dużo większe niż są w rzeczywistości,ja na początku nawet nie byłam pewna czy ten kwiatek to juz na pewno kwiatek,czy może wstęp dopiero...a jednak kwiatek,ale uroczy jak cała roślinka...taki eteryczny...tym którzy zdecydują się wyhodować mimozę samodzielnie życzę powodzenia...nie dużo wysiłku, nie długie czekanie,a jaka radość i satysfakcja...i ciągle kusi,żeby "pomacać" :))


2 komentarze:

  1. ...nie wiem dlaczego ale zawsze wydawało mi się,że mimoza ma kwiaty koloru żółtego ...

    OdpowiedzUsuń