sobota, 10 listopada 2012
Lubczykowo...ziołowo....
Dzisiaj kolejne ziółko w kolejce,tak się złożyło,że ta pora roku już mało ogrodowa jest...zimno...deszczowo i ponuro jest zatem to najlepszy czas,żeby jeszcze pozgłębiać ziołowe i domowe roślinki :) ...tym razem lubczyk ogrodowy....czyli ziele miłości :) gdyż od wieków używany jest jako składnik napojów miłosnych... jest to roślina wieloletnia należąca do rodziny selerowatych o bardzo specyficznym zapachu...maggi...osiąga wysokość od 50 do 150 cm....ma ciemno-zielone liście oraz żółtawe kwiatki...lubczyk toleruje większość gleb, z wyjątkiem ciężkich i gliniastych...najlepsze ph gleby to 5.0 do 7.6...najlepiej nawozić od czasu do czasu nawozem naturalnym....lubczyk najlepiej czuje się w słońcu...ale będzie nam rósł także w półcieniu.Wykorzystuje się zarówno korzeń jak i liście lubczyku...liście wykorzystywane są jako przyprawa do potraw, szczególnie do zup...korzeń jest niezwykle sławnym ludowym lekarstwem...gdyż ma właściwości moczopędne dlatego polecany jest przy chorobach przebiegających ze zmniejszeniem wydalania...wywar z korzenia używany jest w przypadku nieżytu dróg moczowych i niestrawności....a także łagodzi bóle menstruacyjne...co ciekawsze stosowany był również jako lek zwiększający pobudliwość seksualną...a do tej pory stosowany jest w leczeniu bólów żołądka, problemów z pęcherzem i nerkami, reumatyzmu, skazy moczanowej oraz migrenowych bólów głowy....surowiec zbiera się w drugim i trzecim roku po zasadzeniu...trzeba go oczyścić pokroić na mniejsze kawałki i wysuszyć w temperaturze ok 35 stopni...
W kuchni lubczyk ma mnóstwo zastosowań...oczywiście najbardziej popularny jest jako przyprawa do zup...ale można tez nim przyprawiać duszone mięsa, smażone warzywa, placki ziemniaczane, kurczaka...a także owoce morza...można też natrzeć liśćmi lubczyku miskę w której będziemy podawać sałatę, gdyż wtedy sałata nabierze selerowego, świeżego aromatu i smaku...jeśli do potrawy dodajemy liście lubczyku należy je zawsze dokładnie i drobno pokroić, gdyż są raczej twarde...to samo tyczy się łodyg...twardych i włóknistych...łodygi po sparzeniu wrzątkiem stają się miększe i można je wtedy jeść jak łodygi selera....sparzone można tez kandyzować i używać do dekoracji deserów...nasiona dodawane są do chlebów,ciast, krakersów...itp :)
To tyle w tym temacie na dzisiaj...życzę Wam udanych parapetowych ogródków ziołowych :) Miłego jesiennego popołudnia :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oj przydałoby się trochę lubczyku Madziu:)
OdpowiedzUsuń