(fot. Thinkstockphotos)
Kiedy pracujemy w ogrodzie małe dzieci,zazwyczaj,bardzo chcą nam towarzyszyć i wciskają swoje małe noski i łapki gdzie się da :)) Zatem siejąc,sadząc czy przesadzając możemy pomyśleć też o czymś specjalnie dla nich...o czymś co sprawi im niesamowitą radość :) Możemy przygotować jakąś doniczkę bądź skrzyneczkę specjalnie dla nich i wybrać kwiatki,które nie tylko pysznią się wieloma barwami,ale także które charakteryzują się niezwykłymi zapachami....bo które dziecko pozostanie obojętne na zapach czekolady, lodów waniliowych czy ananasa?? :) Mali ogrodnicy na pewno będą zachwyceni możliwością obsadzenia swojej własnej skrzynki...oczywiście wszystko trzeba kontrolować,bo przy tej pracy łatwo się skaleczyć...a także gatunki roślin lepiej wybierzmy sami i sprawdźmy czy nie są przypadkiem trujące! A wybór roślin o słodkich i owocowych aromatach jest naprawdę duży...na pewno nie znam nawet części z nich....niestety...ale coś tam znam....np. ci którzy uwielbiają czekoladę mogą zaopatrzyć się w miętę "After Eight", odmianą czekoladową kosaćca bródkowego...cytrynowo pachną werbeny cytrynowe lub niektóre odmiany melisy,bazylii i mięty....jest również mięta o zapachu pomarańczy, szałwia ananasowa, pelargonia pachnąca jabłkami, kosaciec o zapachu śliwek,czy szałwia o aromacie brzoskwiniowym....wszystko to sprawi,ze nasz balkon czy taras będzie pachniał jak najwspanialszy sad :))) A najfajniejsza,jak dla mnie,jest Cephalophora aromatica pachnąca....uwaga...uwaga...żelkami haribo :)))))
Oprócz tego jest jeszcze mnóstwo roślin,które potrafią nas bardzo,ale to bardzo zaskoczyć...np. pelargonia pachnąca marchewkami czy świerkiem, mięta o zapachu wody kolońskiej, kłosowiec o aromacie lukrecji...choć i tak dla większości maluchów takie kwiaty,jak te poniżej, byłyby najfajniejsze :)
Miłego popołudnia Wam i Waszym maluszkom życzę :)
ooo matko co to w ogóle jest to Cephalophora aromatica??? jakie cudowne kulkowe kwiatuszki!! jaki klimat to lubi?? może przetrwać zimę? można kupić nasiona ? i gdzie? hahahaha sory sory ;-))) ale strasznie mi się podoba!!! a jak jeszcze pachnie haribo!!! to już w ogóle muszę to mieć na wiosnę!!!
OdpowiedzUsuńA jest sobie taki kwiatuszek Iwonko :) Nasiona można kupić w internecie...choć nie tak łatwo je znaleźć ;) a co do zimy to niestety nie wiem jak duży mróz wytrzymuje...Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńAleż u Ciebie pachnąco:)) I strasznie mi sie podoba ten pomysł z lizakowymi kwiatkami, jak Maja będzie miała swój pokoik to taki jej zrobię ale coś czuję, że długo nie przetrwa;))
OdpowiedzUsuńA wiesz,że jakoś nie pomyślałam,żeby takie lizakowe kwiaty Sarze zrobić i chyba jej zafunduję taki bukiecik urodzinowy :) Buziaki :)
UsuńJakie pomysły, bomba, zapachy czuję u siebie, moje łobuziary zjadłyby te lizaczki cudne!!!!
OdpowiedzUsuńJa myślę,że nie tylko dzieci miałyby ochotę na takie kwiatki...hihi...ja na pewno :) Pozdrawiam cieplutko :)
Usuńo kwiatkach nie mam pojęcia jakos mi ręki do nich brakuje ale zawsze lubie popodziwiac i do edukowac się :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam te piękności:)
OdpowiedzUsuń